Zakwitły maki na łące
Kwiaty ich płoną czerwienią
Zieleń otula mnie całą
I jestem cichą nadzieją
Pragnieniem bycia z Tobą
Potrzebą trwania przy
Twoim boku
Płonącym makiem o zmroku
Spełnieniem pragnień najskrytszych
Szeptem mówię do Ciebie
Proszę o okruch marzenia
Nie wiem kim jestem dla Ciebie
Wiem tylko, że pragnę Ciebie.
TĘSKNOTA
Chabry i maki w polu kwitnące,
wierzb i brzóz bezwiednie ramiona zwisające,
sokoły i orły, zakątki urocze,
chyba swego miasta nawet nie przeoczę.
To mój kraj rodzinny, Polska ukochana,
o której pamiętam, w sercu wielka rana,
że ją zostawiłam dla czegoś innego,
a w mej duszy żal, i pustka niewiernego.
Ale kiedyś wrócę na rodzinne łono,
i znów ujrzę moją ojczyznę wyśnioną,
cudowną, wielką, wysoką do nieba,
bo tak moi kochani ojczyznę kochać trzeba.
Maria Janik
CZERWONE MAKI
Czerwone maki
rządzące na zielonej łące
górują nad
małymi główkami białej koniczyny
czerwone maki
z delikatniejszymi płatkami
od dziecięcych uczuć
z karmazynową czerwienią
ocieplającą chłodną
korę młodziutkiej wierzby
pod którą siedzą zakochani
czerwone maki
kąpiące się w kroplach
letniego deszczu
suszące swe wątłe ciało
w podmuchach popołudniowego wietrzyku
wystawiające swoje kielichy
ku białym baranom pędzącym
po błękicie oceanu
spijające przezroczyste krople rosy
z maleńkich źdźbeł trawy
czerwone maki
w kształcie serca
żyjące powoli bez pośpiechu
cieszące się z każdej
sekundy swojego kruchego życia
angielka
Maki
Chwieją się w polu maki purpurowe
Jakimś marzącym, sennym, dziwnym chwianiem...
Drżącymi dłońmi złotą tuląc głowę,
Ktoś dziewczę ze snu zbudził całowaniem...
Chwieją się maki wśród pszenicy złotej,
Pośród srebrnego kołyszą się żyta -
Usta miłosnej szukają pieszczoty,
Pierś drży, miłosnej pieszczoty niesyta...
Chwieją się maki... Wiatr rytmiczną falą
Czerwone kwiaty ich z lekka kołysze...
Szalone usta drugie usta palą,
Upajające w nie sącząc haszysze...
Chwieją się maki płomienne w rozkwicie,
W słonecznym blasku południa mdlejące...
O upojenia miłosne! O życie!
O czarodziejskie i wszechmocne słońce!
Zdzisław Dębicki
Wśród czerwonych maków...
Wśród maków czerwonych jak wino
skryli się oni
o ciszy zapomniał czas
tylko czasem przefrunęła mucha
z źdźbła trawy na liść
sierpniowe słońce ogrzewało ich twarze
ogniki w oczach powodował brzask
szczęście ich spłoszył gałęzi trzask
zawstydzeni sobą
uciekli do domu
powrócą tu jeszcze dziś.
Złoty Księżyc
i czerwone maki
Dłońmi pełnymi słońca
malowałam czerwone maki
na białych ścianach
dziś narodzonej na nowo ufności
niczym meble wstawialiśmy chwile
oprószone złotymi siateczkami
czasu rzucanymi zmierzchem przez księżyc
odbity zwierciadłem w makach
nawet zegary milkły północą
onieśmielone szeptem motyli
tańczących walca we śnie
na złotoczerwonych płatkach
Oblane na łące natura posiała
Jak krew, co się kiedyś polała.
Jedna dusza jednemu kwiatu poświęcona
Jak w czerwonym zniczu świeca zapalona.
Nagrobkom zielonym łąka schronienie dała,
Ziemia matka w zamian za ochronę do snu utulała,
W czerwieni pąków pamięć do dziś ukryta,
Zimą jedynie otępiałą bielą zapomniana, zakryta.
Barwa maku krwią zaznaczona
Gdzie ludzie leżeli, gdy bitwa skończona,
Kolor ich rok za rokiem nabiera smaku
Ku pamięci poległym – od maku.
Czerwony mak zakwitł w ogrodzie,
wśród kwiatów i bujnej zieleni.
Na wietrze tak nisko się kłania,
jakby przeprosić chciał Ciebie.
Idziesz aleją wśród kwiatów,
na twarzy widać blask szczęścia.
Marzenia Twe błądzą w przyszłości,
lecz dla mnie miejsca w nich nie ma.
Kwiaty kwitną dla ludzi, aby mogli je rwać.
Chabry, stokrotki, róże
- wszystkie Tobie chcę dać.
Kiedy mnie zechcesz pożegnać,
z przyjaźnią kwiat maku mi daj.
Powrócisz do wspomnień na pewno.
Zrywając kwiat maku,
zapłaczesz, zawołasz...
Kwiaty kwitną dla ludzi,
aby mogli je rwać!
Chabry, stokrotki, róże
- wszystkie Tobie chcę dać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz